Głosowanie ws. aborcji. Zaskakujący ruch Giertycha

Dodano:
Poseł KO Roman Giertych Źródło: PAP / Leszek Szymański
Sejm w piątkowym głosowaniu odrzucił projekt nowelizacji Kodeksu karnego, zakładający depenalizację i dekryminalizację aborcji. Jak zagłosował Roman Giertych?

Wcześniej Giertych był pytany na sejmowym korytarzu przez dziennikarkę Onetu, jak zagłosuje, ale unikał jednoznacznej odpowiedzi. Polityk tylko zapewnił, że weźmie udział w samym głosowaniu.

Giertych nie zagłosował

Ostatecznie Roman Giertych faktycznie znajdował się na sali, co potwierdzają zdjęcia, jednak nie wziął udziału w samym głosowaniu. Nie głosował ani "za", ani "przeciw", ani się nie wstrzymał od głosu. W klubie Koalicji Obywatelskiej w tej sprawie obowiązywała dyscyplina partyjna.

Polityk zamieścił wpis w mediach społecznościowych, w którym tłumaczy się ze swojej decyzji.

"Wiele moich poglądów ewoluowało, ale nie jestem Moniką Pawłowską a rebours. Dzisiaj ze względu na szacunek do poglądów jednak zdecydowanej większości wyborców KO oraz do dyscypliny klubowej postanowiłem nie brać udziału w glosowaniu nad projektem Lewicy" – napisał poseł KO na portalu X.

Za przyjęciem projektu opowiedziało się 215 posłów, przeciwko było 218, a dwie osoby wstrzymały się od głosu. Oznacza to, że o przyjęciu projektu decydowały dosłownie pojedyncze głosy.

Warto przypomnieć, że to nie pierwszy raz, gdy Giertych wyłamał się z klubowej dyscypliny. W kwietniu w czasie głosowań dot. skierowania projektów dotyczących aborcji do dalszych prac w komisji, poseł też nie wziął udziału w głosowaniu.

Depenalizacja i dekryminalizacja aborcji. Co zakładał projekt?

Odrzucony przez posłów projekt o depenalizacji pomocnictwa w aborcji autorstwa Lewicy zakładał zmianę brzmienia art. 152 Kodeksu karnego, przewidującego obecnie karę do trzech lat więzienia dla osoby, która za zgodą kobiety dokonuje nielegalnie aborcji, oferuje pomoc w terminacji ciąży lub nakłania do takiego czynu.

Lewica chciała dopisania przepisu, który mówi, że "nie popełnia przestępstwa ten, kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę, jeżeli od początku nie upłynęło więcej niż 12 tygodni", a także "nie podlega karze ten, kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę, jeżeli badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu".

Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...